Twitter zhakowany przez 17-letniego nastolatka

Przypomnijmy, że w nocy 16 lipca miał miejsce zakrojony na szeroką skalę włamanie na Twittera, podczas którego przechwycono kontrolę nad 130 kontami celebrytów, w tym Elona Muska, Billa Gatesa, Jeffa Bezosa, Baracka Obamy, a także Apple i Uber.

Jak się okazało, sprawcą był 17-letni nastolatek z Tampy w USA, który został zatrzymany 31 lipca i usłyszał 30 zarzutów.

Niezależnie od wieku, nastolatek będzie sądzony jak dorosły. Krótko po aresztowaniu hakera Twitter opublikował oświadczenie, w którym podziękował organom ścigania za ich pracę:

Doceniamy szybkość działania organów ścigania w tym dochodzeniu i będziemy kontynuować współpracę w miarę postępu sprawy. Z naszej strony staramy się być transparentni i zapewniać regularne aktualizacje.

Najtrudniejszą rzeczą dla śledczych było śledzenie transakcji bitcoin, ponieważ, podobnie jak inne kryptowaluty, jest trudny do wyśledzenia. FBI i Departament Sprawiedliwości USA zlokalizowały podejrzanego po „skomplikowanym ogólnokrajowym śledztwie", według biura prokuratora stanowego.

Twitter w raporcie opublikowanym dzień przed aresztowaniem podał, że grupa pracowników firmy padła ofiarą telefonicznego ataku phishingowego.

Według firmy sprawcy zorganizowali złożone oszustwo, aby „oszukać niektórych pracowników i wykorzystać ludzkie słabości, aby uzyskać dostęp do sieci wewnętrznych”.

Przez „ludzkie słabości” przedstawiciele Twittera najprawdopodobniej mają na myśli przekupstwo.

„Aby pomyślnie przeprowadzić atak, napastnicy potrzebowali dostępu zarówno do naszej sieci wewnętrznej, jak i określonych poświadczeń pracowników, co dało im dostęp do naszych wewnętrznych narzędzi wsparcia” – powiedział Twitter.

Zaatakowani pracownicy nie mieli jednak dostępu do takich narzędzi, więc hakerzy weszli za ich pośrednictwem do sieci korporacyjnej, skąd uzyskali informacje o uprawnionych pracownikach.